Ślub i wesele to podobno najważniejsze uroczystości w życiu. Szczególnie tak interpretują to przedstawicielki płci pięknej. Już w dzieciństwie marzą o tym dniu, przebierają się za panny młode, zakładając na siebie poszewki poduszek, owijając się w prześcieradła czy firanki. (Lub w sukienki od komunii, które na potrzeby zabawy udają sukienki na wesele. Ale to raczej w przypadku dziewczynek, które do komunii poszły w młodszym niż zazwyczaj wieku. Są bowiem w niektórych parafiach tak zwane grupy wczesnokomunijne. Dzieci w ramach tych grup mogą mieć na przykład po sześć lat. Tak przynajmniej było jakiś czas temu.)
Panem młodym w takich zabawach w ślub zostaje często jakaś maskotka, na przykład duży misiu. Albo tata, pierwszy ważny mężczyzna w emocjonalnym rozwoju dziewczyny. Czasem jest nim lalka przedstawiająca mężczyznę, popularny „”ken””. Dziewczynki przyozdabiają sobie pokój kwiatkami i kolorową bibułą, zapraszają gości, czyli mamę, tatę, może rodzeństwo albo inne dzieci, z którymi się bawią. Do obsadzenia jest także funkcja druhny czy – w polskich warunkach – świadek.
Ważne jest także znalezienie czegoś, co będzie pełniło rolę obrączek ślubnych. Są to często zabawkowe pierścionki. Choć niektóre dziewczynki w dzisiejszych czasach dostają od rodziców i krewnych prawdziwą biżuterię już dość wcześnie. Zdarza się, że obrączkami są kawałki uformowanej w krąg bibułki lub nawet metalowe kółko od kluczy. To tylko symbol, który jest „”ubierany”” wyobraźnią dziecięcą w złoto czy srebro.
Sukienka weselna to oczywiście nie wszystko, co panna młoda ma na sobie podczas ślubu i wesela. Dzieci to wiedzą, dlatego w zabawie próbują odtworzyć wszystkie elementy autentycznego stroju weselnego. Dlatego na przykład podbierają mamie białe lub kremowe szpilki, o kilkanaście rozmiarów za duże, oczywiście. Wyciągają ze szkatułki na biżuterię wisiorek lub korale, strojąc się w taki sposób, że w oczach rodzicach widać rozbawienie i rozczulenie zaangażowaniem dziecka z zabawę w dorosłość i odpowiedzialność.
O ile rodzic pozwoli na to dziecku (lub też gdy dziecko jest nie do końca pilnowane w danej chwili), „”panna młoda na niby”” siada przed toaletką swojej mamy, wyciąga z kosmetyczki różne kosmetyki do make upu i maluje sobie twarz w sposób, jaki w swej naiwnej dziecięcej wyobraźni uważa za właściwy. Kończy się to często uszminkowaniem połowy twarzy, różem nie tylko na policzkach, ale i dłoniach, czole, uchu, pościeli, sukience i wszędzie tam, gdzie dziewczynka dotykała rękoma.
Na weselu ważna jest także muzyka. Dlatego w zabawie w ślub nie może jej zabraknąć. Przeboje „”weselne”” puszczane są z radia, komputera bądź innego nośnika, o ile dziecko umie sobie z takim sprzętem poradzić. Jeśli rodzic zaangażował się w zabawę dziecka, może pomóc mu w doborze repertuaru i w technicznych sprawach związanych z muzyką. Mama czy tata staje się w ten sposób także organistą kościelnym i didżejem weselnym.
Taka indywidualna zabawa dziecka czy wspólna z rodzicem forma spędzania czasu jest dla dziewczynki atrakcyjna.